Teraz przyszedł czas na rozliczenia. Z Polak Potrafi dostałam 23340,40 złote. Ruszyłam.
Wkroczyła koparka żeby przygotować teren pod budowę. Kosztowało to 2400 złoty.
Beton 2400
Tłuczeń 600 złoty
Skład budowalny - pustaki, piach, cement, gwoździe, śruby, zawiasy, wkręty, okucia, zapinki do dachówki, taśma do gąsiorów, zbrojenie do wylewki 3500
Drewno - deski, łaty na dach 4000
Robocizna 14300 złoty
Pianka do uszczelniania 500 złoty
Blacha do wykończenia dachu 800 złoty.
I wiele innych kotew, farmerów, gwoździ i wkrętów. Zawiasów. Suma summarum. Dom dla kóz kosztował 28000 złoty.
Założenie było takie żeby wybudowanie tego Domu było realne. Stąd pomysł przeniesienia tego co miałam czyli stodoły. Została ona rozebrana i przeniesiona na wcześniej przygotowaną wylewkę. Miejsca po wrotach obustronnych (takie są stodoły w moim rejonie) zostały zamurowane pustakami. Jeszcze nie wiem co z tym zrobię, albo zaszaluje deskami, co jest drogie, albo sama narzucę białym tynkiem. Więźba dachowa przeniesiona w całości dokupiłam łaty. Dachówkę rozbiórkową dostałam, musiałam tylko zorganizować transport z Krakowa i tu pomogli mi moi Przyjaciele, Tomek i sąsiedzi z Jaworzyn. Szczeliny między balami zostały zapiankowane (na mszenie nie byłoby mnie stać), od środka zabite deseczkami. Zewnętrzną stronę zrobię sama. Zatynkuje wapnem, piaskiem i wodą tak jak to zrobiłam w chałupie. Wrota (trzeba je jeszcze pięknie odmalować) wypatrzył i kupił na allegro za 100 złoty na aukcji charytatywnej mój Tajemniczy Don Pedro, przywiózł mój Przyjaciel Piotr. Na to wszystko trzeba jeszcze czasu i pracy. Myślę że nie zrobię tego przed zimą. Najważniejsze jest że kozy mają Dom, kosmetyką zajmę się na wiosnę.
Liście z drzew spadają masłem w górę. Kozy mają Dom, ja wiem że warto wierzyć, warto walczyć. Warto wierzyć w Ludzi. Życzę Wam żebyście na swojej drodze spotykali Dobre Duchy, żebyście nie wątpili w siebie, w to co Wam w duszy gra, żebyście spełniali marzenia nawet te które wydają się nierealne. Trzymam się wiatru, a te wiatry na Jaworzynach ehhh takie od Tater. Dziękuję i cóż to jeszcze nie koniec..jeszcze poczekajmy...
jola
Bardzo mi sie podoba ...kazda kozka za ogrodzeniem ze sztachet..najbardziej podobaja mi sie te zagrody..gratuluje Jolu!
OdpowiedzUsuńKażda kózka mam swój pokój :)))))
UsuńSuper zagródki-boksiki! Te (kozy, nie zagródki:)) najniżej w hierarchii będą miały spokój.
OdpowiedzUsuńNiech się darzy!
Magda w takich warunkach mogę opiekować się stadem, czerpać z tego radość. Nie chce mi się teraz wychodzić z koziarni przeciągam obrządek głaskaniem, gadaniem meeee...
UsuńHotel klasy lux :-)
OdpowiedzUsuńGratuluje
A
Miałam farta bo znam wersję z "before' i "after". Jest różnica i to gigantyczna. Teraz mają swoje piękne pokoje i pewnie będą się za te luksusy w mleku odwdzięczać. Wszystkiego dobrego dla Was wszystkich i dla Twych Aniołów co latają nad Jolinkowem.
OdpowiedzUsuńMiałaś, teraz mamy San Francisco :))))) było...ehh..Dzieciaki sami zobaczycie czego dokonaliście
UsuńDom Rogaty:) No pięknie:) A jak się kózki odnalazły...? Jakaś różnica w zachowaniu? Tyle przestrzeni.., Fidel miał poprzednio chyba najmniej miejsca a teraz...:) Żeby się im tylko w ich kozich główkach nie poprzewracało... Bardzo się cieszę...!:)
OdpowiedzUsuńa na sianku nad kozami da się spać...? A tak pytam jakbym kiedyś latem zabłądziła...:)
OdpowiedzUsuńAch jak sie ciesze;) Moglabym fiknac , jak kozka;)
OdpowiedzUsuńPiękny domek mają.:)
OdpowiedzUsuńSUPER!!
OdpowiedzUsuńSam bym zamieszkał w takim domku ;)
Oto piękne przykłady jak "Dobro powraca", "Wiara czyni cuda" i mogłabym tak jeszcze bardzo, bardzo długo...................:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że chociaż trochę wiem co czujesz . Wszak sama doświadczyłam bardzo wiele z ludzkiej bezinteresownej dobroci:)
Moc serdeczności posyłam.
Czuję spokój i radość taką że chce się krzyczeć..,
UsuńSama bym mogła zamieszkać w tej koziarni. Buziaczki dla każdej z kózek. Śliczne są.
OdpowiedzUsuńpo prostu się cieszę :)
OdpowiedzUsuńKochani, ja też się cieszę, dopiero teraz..cieszę się i oddycham pełną piersią i nie boję się, nie wątpię. Dam radę. Kasia na stryszku sianko, na sianku posłanko :)))))
OdpowiedzUsuńAle ladnie , Iwona .
OdpowiedzUsuńJak my się cieszymy!!! Wielkie gratulacje. Bardzo nam się nowa stodoła podoba, a Jarek chce mieć tam swój boks :))) Mocno pozdrawiamy z Wrocka. AJN
OdpowiedzUsuńElegancja francja :):)
OdpowiedzUsuń