To był dobry dzień...
Trzymam się wiatru. Dzisiaj wieje że hej..ehh ten wiatr od Tater. Dlaczego koziarnia? Racjonalnie myśląc powinnam sprzedać te kozy w cholerę. Nie musieć martwić się o ich dobrostan, o siano, owies, dojenie, wodę, łąkę, głaskanie, doglądanie.Weterynarz, katar, wzdęcia, wykoty. Tak na dobrą sprawę zamiast projektu na Polak Potrafi..ehhh..każdego dnia miewam wzloty i upadki..kocham i nienawidzę..upadam i podnoszę się, każdego dnia jestem tu i teraz. To był dobry dzień. Kolejni Ludzie zostawiający ślad w moim życiu. Koziarnia na ukończeniu. A ja cóż jestem tu...skoro Wy potraficie, ja też poptrafię. Wy Wszyscy którzy byliście, widzieliście wiecie jak wygląda mój dzień..tydzień miesiąc. Kiedy myślę że nie starczy mi już sił...
"jesteś w najwłasciwszym miejscu na ziemi:) Wierz mi:) Jak mi źle to
myślami uciekam do Twego domu, łąk i lasów, kóz i psów i do Ciebie
pieczącej jabłka z kruszonką:) a niebawem (odliczamy dni z
niecierpliwością) sami z radością i ulgą pohasamy pod Twoim niebem:)
muszę zmykac do pracy
pozdrawiamy i ściskamy:)
Karina, Seba, Lars i Leon"
Mój Tajemniczy Don Pedro i jego żona Karina, moje Dobre Duchy. Namnożyło się ich troszeczkę i spadają wciąż z nieba otrzepują skrzydła po podróży. Niańczą pisklęta..uczą..zakładają gniazda..wracają... Dlatego to był dobry dzień. Dom dla kóz i Dobrych Duchów już tuż tuż, a ja cóż..spokojnie myślę o zimie, o kolejnym dobrym dniu...miesiącu...
Roku...
:) życzę Ci, aby każdy dzień był dobry :) uściski, rena
OdpowiedzUsuńJolu tak właśnie jest te duchy co są blisko, te wspaniałe osoby niech są niech będą na zawsze, niech ich będzie więcej i więcej a Ty wiedz że Twój dom już nie tylko Twój, lecz Ich również, Oni to czują, cieszą się na myśl że coś w te miejsce wnoszą tak bezinteresownie, to piękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka z Górnej Chaty i cieszymy się że niebawem przyjedziemy i zobaczymy ten ,, nowy wspaniały dom ,, wszystkich Twych zwierząt i przyjaciół :)
Koziarnia jak się patrzy, normalnie kozi Hilton :) mam nadzieję kiedyś zobaczyć na własne oczy...pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWszystko idzie do przodu, raz lepiej raz gorzej, szybciej, wolniej, ale zmierzamy dalej i dalej. Życzę wielu sił iw wytrwałości. Bo kozy już są szczęśliwe, że mają taka dobrą duszyczkę tylko dla siebie:)
OdpowiedzUsuńAle szybko, ale koziarnia....zdazylas przed zima. bardzo sie ciesze!
OdpowiedzUsuńJolu, bo... nie jest tak ważne to co my widzimy w innych ludziach ale o wiele ważniejsze jest to, co my widzimy dzięki NIM w nas samych. I mam wrażenie, że właśnie to głównie napędza Cię codziennie do dalszej ciężkiej pracy w Jolinkowie, to pozwala Ci pozytywnie patrzeć na wschodzące na horyzoncie słońce i zachodzące wieczorem. Ściskamy Cię i wierzymy, że kózki odwdzięczą się z nawiązką za nowe schronienie. Buziaki
OdpowiedzUsuń:o) pozdrawiamy Panią Kochaną Kierowniczkę i majstrów:)
OdpowiedzUsuńAle wypasiona koziarenka:)
OdpowiedzUsuńTo koziarnia.... to dom o jakim marze od lat.GRATULUJE !!!
OdpowiedzUsuńA jak w listopadzie przybędę to zostanie coś dla mnie do optykania, piankowania czy chociaż uprzątania...:) Bo łapki moje też chcą mieć wkład....:) A Waldemar niech się strzeże... Zagłaszczę futrzaka.... Dom, w którym mieszka kot... Cudownie...:) Ech...:)
OdpowiedzUsuńkażdy dzień to walka z samym sobą :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. Wybaczcie brak konwersacji. Koziarnia na ukończeniu mam nadzieję, że ten tydzień minie i kozy zamieszkają w nowym domu
OdpowiedzUsuń