Galusia urodziła
Galusia urodziła, dzisiaj o 10 rano, dała radę bez naszego udziału, jeszcze nie wiemy co, ja obstawiam koziołka, jest śliczny, wygląda jak Galusia, na razie siedzę w koziarni i grzeje. Niesamowite uczucie, udało się. Jak tylko będzie czas zrobię zdjęcia. Dziękuje, Oblatywacz i Wasze kciuki zadziałały :) teraz tylko trzeba nie dać się mrozom.
SUPER!!! GRATULUJĘ :))
OdpowiedzUsuńJolu droga, strasznie się cieszę, że poród odbył się spokojnie i wszystko jest dobrze. To wspaniałe uczucie móc obserwować taki piękny cud natury. Nie dajcie się tym mrozom. Ja znów w szpitalu na swojej chemii,było kiepsko ale też się nie daję. Może niedługo wyjdę. W łodzi minus 18 stopni , a w nocy minus 27. Myślę ciepło o Was, trzymajcie się. Całusy gorące posyłam, Grzegorz.;-)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę,ze wszystko się udało:)
OdpowiedzUsuńSzczęść Boże gospodarzom i nowo narodzonemu!
OdpowiedzUsuńNo widzisz, wszystko dobrze!
A może zamiast grzania jakiś gustowny sweterek? U Janusza i Zosi to się sprawdziło.
Serdeczne uściski!
Gratuluję ! :)
OdpowiedzUsuńJolu,jak się cieszę,takie dobre wieści...kozolin jeszcze o tym nie wie...Gratulacje dla Gali :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,malwinka
Cud narodzin!!!!!!!! Bardzo się cieszę i pozdrawiam Was wszystkich:))))
OdpowiedzUsuńgratuluję narodzin dzidziusia pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJola zostałaś babcią :D gratuluje mówiłam że będzie ok :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Najprostszy sposób na określenie płci to zobaczyć jak młode sikają! Jak do tylu- to koza, jak do przodu- to koziołek :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cudna wiadomość. Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńTo pewnie uczucie dumy z narodzin, cieszę się Jolu z Wami, serdeczności.
OdpowiedzUsuńGratuluję koziego potomstwa :-)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że wszystko szczęśliwie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDroga Jolu,cieszę się BARDZO .Gratuluję Wam serdecznie i życzę zdrówka maluszkowi.Pozdrawiam Was gorąco.Rahela
OdpowiedzUsuńCiesze sie bardzo i czekam na zdjecia!!!
OdpowiedzUsuńgratuluje!!!!
OdpowiedzUsuńniech sie kozlatko zdrowo chowa :)
Tez czekam na zdjecia i nie dawac sie mrozom...gratulacje!
OdpowiedzUsuńJeśli to koziołek niech w wieku odpowiednim bogaty w siły witalne będzie i prokreacyjną potęgą się odznacza, a jeśli kozunia to niech mleka pod dostatkiem daje (to się Jola i jej każdy gość sera naje). Hasania po jaworzyńskich łąkach stadku życzymy!
OdpowiedzUsuńGratulacje ! Przeglądam zaległe posty i z podziwu wyjść nie mogę ile śniegu u Was ! Cudnie , trochę zazdroszczę ( oprócz odśnieżania ), bo u nas posucha śniegowa za to mróz daje w kość .
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Zuch dziewczyna! Prawdziwa karpatka. Cieszę się strasznie i gratuluję z całego serca. Sweterek wełniany nie byłby zły. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle super! Baardzo się cieszymy ;))))
OdpowiedzUsuńNo naprawdę super! Wciąż o Was myślałam... Dzielna Galusia ;-))
OdpowiedzUsuńA może jednak kózka...? ;-))))
Ściskam czule i chucham cieplutko ;-)
Super!
OdpowiedzUsuńJaka miła wiadomość! Galusia -zuch dziewczyna! Cieszę się bardzo i ciepło pozdrawiam. Ciepełka życzę :)
OdpowiedzUsuńKasia K.
P.S. A nie można koźlątku owczego sweterka... ;)
Gratulacje :)) Szczęśliwie, ze wszystko OK!!!
OdpowiedzUsuńDla maluszka polecam Ci, Jolu sweterek. Robimy to tak; obcinamy rekaw starego, dużego swetra, lub bluzy z polaru. Ściągacz jest golfem. W odległosci ok. 15 cm od golfu robimy dwa naciecia - to otwory na przednie nóżki. Na tylne nóżki kożlęcia nie robi się otworów - obcina się ukośnie dla chłopca a prostopadle dla dziewczynki:)Taki model wystarczy na ok. 3 tygodnie, a potem już niepotrzebny.
Galusi koniecznie dawaj letnią wodę do picia ...
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją załogę :)
S.Ohanka
Joluś,cieszę się razem z Tobą:)nie dajcie się mrozom:)
OdpowiedzUsuńGala i Lutek są w domu, w tej samej sieni, w której mieszkała kiedyś Hrabianka, maluch ewidentnie zasypiał z zimna, moim zdaniem nie przeżyłby tej nocy, a ja nabawiłabym się solidnego przeziębienia gdybym siedziała tam całą noc, ewakuacja przebiegła szybko i sprawnie. Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze, a instrukcje zrobienia sweterka wykorzystam bo maluch z mamą muszą za kilka dni wrócić do koziarni :)
OdpowiedzUsuńJolu, co za nowina!!! Brawo! Gratulacje!!! Życzymy Wam teraz ciepełka i niech rośnie w siłę młode koźlątko. :-)
OdpowiedzUsuńJolu! Kochana!Gratulacje.Całuski,Małgośka
OdpowiedzUsuńProsimy o rychłe "odpalenie" aparatu fot.! :)
OdpowiedzUsuńWspaniała wiadomość. Czekam na zdjęcia koziołka. I gratuluję pięknych zdjęć i wywiadu w Werandzie Country. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze, że zabrałaś Galusię z Lutkiem do domu. U mnie w domu też zwierzyniec. Sunia powiła szczenięta, rezyduje w pokoju kąpielowym wraz z barankiem Oskarem. Czekam na zdjęcia. Całusy dla wszystkich
OdpowiedzUsuńGratuluję koźlątka - trzymajcie się ciepło- całuski dla wszystkich- ciocia Marysia z Widoku.
OdpowiedzUsuńzapraszam na torta w niedzielę pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoziołek Lutek, bankowo, na razie nie chce ich stresować, jak zabieram go od Gali drą się oboje wniebo głosy, więc nie da się cykać fotek, może jutro będzie spokojniejszy i Lutuś i Gala. Ona też ma nowe odgłosy i miejsce, broni malucha jak Lwica.
OdpowiedzUsuńMarysiu dziękujemy, i bardzo się cieszymy, że nareszcie zajrzałaś do nas i widzisz, nie takie to straszne :)
Wiedziałam i radowałam się już od wczoraj:))))Mimo paskudnego półpaśca w bardzo wrednej postaci.A co to za różnica, chłopczyk czy dziewczynka.Najważniejsze,że zdrowe i radość dla rodziców no i ma się rozumieć GOSPODARZY:)))
OdpowiedzUsuńGratuluje i powiem "a nie mówiłam że musi być dobrze"
Jeszcze tylko dodam że tak myślałam iż Galusia z maleństwem będzie w sieni:)) Na prawdę.
Pozdrawiam bardzo,bardzo cieplutko:)
Tak jak pisalismy u kóz zawsze jest dobrze(jak się im zbytni nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńA teraz jak zwykle będziemy się wymądrzać :)Z racji że jest tylko 1 sztuka musisz pilnować aby zdajał obydwa strzyki ,jeśli tego nie robi zdajaj ten nie używany przez koźlaka( zwykle jak jest jeden to wybiera sobie jeden strzyk a drugi się zasusza).Za jakieś 2 tygodnie zacznij systematycznie najpierw raz dziennie zdajać solidnie mleko z obydwu strzyków,nazywa się to rozdajanie (pobudzi Gale do większej produkcji mleka) jeden koźlak jej nie rozdoi.
Gdybyście mieli jakieś wątpliwości jesteśmy do usług :)))
Oj tam, nie szkodzi, że koziołek ;-) Cudnie, że się wszystko udało i że taka więź rodzinna jest między nimi ;-) Cudnie! ;-)))
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńZwierzaki maja to do siebie, ze nie lubia rodzic w obecnosci ludzi, ba: maja przedziwna zdolnosc wstrzymywania porodu!
Pozdrawiam :)
Aldona
A kiedy będzie następne koźlątko, a może już jest?Ciocia całuje całą coraz większą rodzinkę.
OdpowiedzUsuń