Herbata czarna myśli rozjaśnia, a list ten sam się pisze....czwarta nad ranem. Co to były za dwa tygodnie, uff totalny zawrót głowy. Czekam na bardzo ważnego Gościa, wstałam już o 4 rano i snuję się po chałupie i tak sobie pomyślałam, że może zechcecie poczekać ze mną? Już piąta...A Gość to wyjątkowy, właściwie już członek naszej rodziny. Kwiaty przygotowane, drzwi otwarte i czekamy razem ze Słoninką, bo Fiona jeszcze śpi. Już wkrótce przedstawię Wam owego tajemniczego...już szósta...
Chętnie z Tobą poczekam.Ale nie wiem czy się nie spóżniłam.Szkoda by mi było bo o szóstej już nie spałam.Było to dosyć dawno ale tego rodzaju emocji się nie zapomina.Pamiętam je doskonale i zawsze przywołują u mnie błogi uśmiech.Pozdrawiam naserdeczniej jak potrafię i życzę baaaaaaaaaardzo radosnego dnia.
OdpowiedzUsuńJutka, jeszcze poczekamy, myślę, że mój Gość przybędzie koło 14 po południu, ale ja już czuwam i czekam i nie mogę się doczekać :))
OdpowiedzUsuńJolu, czwarta nad ranem i sen już nie przyszedł, prawda?
OdpowiedzUsuńW oczekiwaniu czuje się zawsze takie łaskotanie koło serca, nie można zająć się niczym konkretnym, a sekundy i minuty wloką się za długo. Kropi lekki deszczyk, wszystko będzie rosło, w polach jest za sucho, tak mówił mi brat.
Pozdrawiam serdecznie, Jolu, oczekuj radośnie, pa.
Jolinko - gość w dom, Bóg w dom!
OdpowiedzUsuńTo się naprawdę dzieje. I nie przerażaj się, że będą też burze z piorunami. Muszą być, żeby dać szansę zaistnieć spokojnym, cichym dniom.
Ten gość, zanim stanie się częścią Waszego domu, troszkę wywróci świat do góry nogami, ale myślę, że nie będziesz żałowała.
Wszystkiego dobrego!
SDM :) ŚWIETNE KLIMATY :)
OdpowiedzUsuńOj, a ja nie dość, że się spóźniłam - o czwartej nad ranem smacznie jeszcze spałam - to za nic nie mogę się domyślić, o kogo chodzi ;-) Mam jakieś podejrzenia, ale wykluczają się wzajemnie... No nic, zaczekam cierpliwie... ale napisz szybko, kochana, nie trzymaj nas w niepewności ;-))
OdpowiedzUsuńŚciskam czule!
o nie, 4 nad ranem, chociaż lubię bardzo SDM, to jednak dla mnie środek nocy, to jednak jestem bardzo ciekawa gościa, na którego tak wyczekiwałaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Dziewczyny kochane, chyba zwariuję od tego czekania, adrenalina na maksa i nie wiem co mam ze sobą zrobić, dzięki wielkie, jak zobaczycie na kogo tak wyczekuję, to zrozumiecie :))) Inkwizycjo, ciekawam, czy Twoje podejrzenia się sprawdzą, Marysiu, nie przyszedł :)) Tak to SDM - uwielbiam ich i chadzam z Mariką na koncerty :))
OdpowiedzUsuńKasiu zwykle 4 nad ranem, to dla mnie też środek nocy, ale są takie sytuacje, zresztą sama wiesz...pewnie nie raz na coś czekałas :))
OdpowiedzUsuńMagdo miła, oj dzieje się, dzieje, myślę, że mnie rozumiesz i dziękuję...
OdpowiedzUsuńJolu jak zwykle wnętrza Twojego domu zapierają dech, ślicznie po prostu pięknie o 4 nad ranem szczególnie.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojego gościa, prawie domownik ? ... poczekam cierpliwie na rozwiązanie tej zagadki :)
Co do mojego capka to sama nie wiem na razie. Suczkę też mam wysterylizowaną oczywiście.
A koziołek w sumie miał być reproduktorem więc decyzja ciężka. Jeżeli chodzi o jego zapach, słyszałam właśnie że okropnie śmierdzą ale Bolek na razie nie wydaje nieprzyjemnych zapaszków.
Nie było mnie długo, jak pisałam, czasami lepiej pomilczeć ...
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Czekanie to piękny lecz bardzo męczący moment.Najważniejsze w nim są wyobrażenia tego na kogo czy na co czekamy.Życzymy Ci aby zawsze rzeczywistość była dla Ciebie piękniejsza od wyobrażeń. Mamy nadzieję że i tym razem to się spełni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
P.S.
Pierwsze zdjęcie jest cudowne,pełne kochanych klimatów.Czas TU się zatrzymał,chwilo trwaaaaj.
ależ miło zacząc czytac od fragmentu jednej z moich ulubionych piosenek... :) czekam z niecierpliwoscia az przedstawisz goscia. buziaki
OdpowiedzUsuńO raaany, ale dałaś. Od samego rana zaglądam i zaglądam..nie mogę się skupić na robocie ;) Ciekawość mnie zje do 14 hihihi...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby było super..
Nooo droga Jolu - już 14.30.
OdpowiedzUsuńI gdzie te uchylone rąbki tajemnicy?
Jak u Ciebie pięknie! Wizyta udana? Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńW zeszłym tygodniu byłam na koncercie SDM w Jeleniej Górze ... fajnie było :)
OdpowiedzUsuńAle nas trzymasz w napięciu :)
Zdarzyło mi się wstawać o czwartej rano :) Niebo o tej porze, zawsze wyglądało pięknie. I słońce budzące się... Mam nadzieję, że gość już przybył. Uściskaj go ode mnie :) Czuję, że musi to być ktoś wyjątkowy! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zajrzałam na blogi i zastanawiam się czy już się doczekałaś?
OdpowiedzUsuńDziewczyny doczekałam się, relacja jutro
OdpowiedzUsuńGość jest, przybył z duużym opóźnieniem, dziękuję Wam i życzę dobrej nocy...
OdpowiedzUsuńSDM UWIELBIAM ICH !! POWINNAM NAPISAĆ ÓSMA WIECZOREM...JA SIĘ SPÓŹNIŁAM BO JUŻ 20:48 , ALE I TAK POZDRAWIAM I CIEBIE I TAJEMNICZEGO GOŚCIA :)KTÓRY ZA CHWILE JUŻ NIE TAKI TAJEMNICZY !!!
OdpowiedzUsuńJolu,
OdpowiedzUsuńto jedne z piękniejszych treści i obrazów jakie czytałam. Jakże marzę o tym aby Cię odwiedzić, dotknąć trawy w ogrodzie, poczuć zapach domu i przekonać się że tacy wspaniali ludzie naprawdę istnieją...
No i oczywiście jestem od tej chwili wierną czytelniczką.
Pozdrawiam gorąco
Ola
Kochana Jolu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za tak przemiłe komentarze pod moimi postami. Bardzo się ciesze że mogę choć troszeczkę pomóc. Pytałaś o fasolę szparagową ja zawsze kupuję odmianę karłową, bo mniej mam przy niej pracy:-) Odmiana BATUTA. Ale można kupić kilka odmian i spróbować jak każda będzie plenić.Ja nieraz tak robię i później mam rozeznanie która lepsza i lepiej rośnie u mnie.
A jeśli chodzi o kreta,to nie ma sprawdzonej metody na wygonienie go z naszego ogródka. Na forum przeczytałam że można z kartki grającej wyjąć mechanizm i włożyć do kopca. Kret jest bardzo wrażliwy na tym punkcie i powinien się wynieść;-)))) Ale czy to się sprawdza to nie wiem;-)
pozdrawiam
Mam chwilkę dostępu do komputera...myślę o dwóch wariantach-gościach...ale bardziej obstawałabym przy kozie... czy zgadłam?
OdpowiedzUsuńDalej mam popsuty kom, korzystam z uprzejmości...
pozdrawiam serdecznie :)))
Ja dla tak ważnego Gościa nie poszłabym spać wcale. Łatwiej bym to przeżyła, niż wstanie o 4 rano. Bardzo jestem ciekawa Twojego Gościa. A Twoje pieski są kochane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJolu, byłam cały czas myślami przy Tobie. Była u nas wieczorem pierwsza wiosenna burza, taka z piorunami, błyskawicami, grzmotami i ulewą jak diabli, a poranek czyściutki, wymyty, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńJak tu uroczo i tak klimatycznie :) Z przyjemnością będę tu zaglądać :)
Pozdrawiam cieplutko