Nie było mnie tu dawno. Dużo by gadać, dnia by nie starczyło a może i nocy. Kurczaki trzymają się mocno. Jajka niosą, wszystkie stawiają się w kurniku wieczorową porą. Dziwi mnie to niepomiernie jakie te kury sprytne są. Po południu otwieram im zagródkę żeby sobie pochodziły, podziobały. Wieczorem stawiają się i zasiadają na grzędach w rynsztuku niczym wyszkoleni żoładacy. Kury..niby zwykłe, a jednak jestem pełna podziwu dla ich zorganizowania..aa kogut to On wiedzie prym. Wierzcie lub nie Kogut pilnuje porządku w kurniku i w obejściu. Sprawdza kontroluje, zawsze czujny, zawsze gotowy. Kogut. Niedawno ktoś mi powiedział że mój kogut, którego Ten ktoś nazwał Kleofas wzbudza w nim poczucie szczęścia..taki powrót do czegoś co minęło..co trwa we wspomnieniach, w snach..w zakamarkach dziecinnych wspomnień..
Klefoas-kogut...
Pieje...
Psy..
Kozy..
I jeszcze ktoś. Zjawił się niespodziewanie. Taki tajemniczy gość. Niechciany..Walduś..
Gdyby zjawił się wcześniej nie mogłabym go przygarnąć..Walduś..
Kozy
Kury..ii
Walduś..
Chińczycy trzymają się mocno...
Walduś mruczy na mojej klawiaturze. Pozdrawiam Was pracowicie. Byle do napisania
jola
Trzymaj się mocno i Ty, Jolinko ;)
OdpowiedzUsuńCudowny Twój zwierzyniec. Całe spektrum... tak naturalnie , prawdziwie ;)
Teraz masz komplet. Niech dodają Ci siły.
Ściskam czule ;)
Wszystkiego dobrego Jolinko!
OdpowiedzUsuńNie kłamałam, że kury są fajowskie!
Czy Walduś jest jedynym kotem w Twoim zwierzyńcu?
Niech Ci Walduś mruczy piękne melodie, kury się sprycą (znaczy są sprytne), kogut ich pilnuje, a Ty się nie zabiegaj na amen.
OdpowiedzUsuńżeby tylko się nie szprycowały, te kury :)
UsuńWalduś niech Ci mruczy nieustająco.
OdpowiedzUsuńKury są super. To już wiesz. Też mam Kleofasa koguta. To naprawdę takie kogucie imię.
Pozdrawiam bardzo, bardzo
Koteczek w obejściu musi być, żeby choć myszy postraszyć, nie mówiąc o mruczeniu na kolanach; był u nas w domu kogut, strasznie bojowy, przepędzał wszystkie psy w okolicy, a ja nadal nie dorosłam jeszcze do zwierząt, jeszcze nie czas; pozdrawiam serdecznie, Jolu - Jaśkowa babcia.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla całej ekipy :-) dla Waldusia szczególne bo nowy jest. A kurryyyyy - rety .... ja po kozach to też od razu wezmę się za kurzą rodzinkę. No i pies... pies... chcę mieć psa! buziaki dla Ciebie Dzielna Jolinko
OdpowiedzUsuńI wpasował się idealnie, śliczniutki jest. Zobaczysz odwdzięczy się :)
OdpowiedzUsuńJojoj... Joluś:) Waldusia ode mnie w cztery łapki posmyraj...:) Kot w domu... Nowa jakość życia... Lepsza jakość życia...:) Wiem co gadam...:)
OdpowiedzUsuńJolcia, normalnie nowe przyszło do Jolinkowa :) Walduś cudny, a kury mądre i dobre, Nastolata nasza nóżkami przebiera :) Tyle u Ciebie się dzieje, dbaj o siebie i nie przepracowuj. Mocno pozdrawiamy i N też :)
OdpowiedzUsuńZ kurami sie wychowalam, wiec wiem jak jest.
OdpowiedzUsuńFiluterny ten W.;)
Kwiatki w kaloszku-uwielbiam:0
Jolinko-buziole!!
Co tam w polityce:) Ważne , że w Jolinkowie tak wyśmienite towarzystwo i atmosfera. Kury ,kogut ,kozy i Walduś. Oj mogliby nasi niektórzy politycy, bardzo wiele się od nich nauczyć:))))
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam z Mazowsza gdzie na zmianę dzisiaj pada i leje:)
No masz Ty Jolu, już niemałą gromadkę do oporządzenia.
OdpowiedzUsuńWitaj Jolu, czytam tego bloga już kilka dni bo nie mogę pochłonąć w całości, a najchętniej to właśnie bym zrobiła, czyta się Ciebie jednym tchem... cóż kiedy obowiązki co i rusz mi w tym przeszkadzają.
Wszystko u Ciebie zamienia się w dobro, bo jesteś ciepłym i dobrym człowiekiem. Ziemia rodzi owoce, zwierzęta się rozmnażają i o to właśnie chodzi, dobro wszelkie się namnaża.Oby Ci tylko siły starczyło, bo to ciężka robota od świtu do nocy. Kibicuję Ci gorąco i pozdrawiając pędzę, czytać kolejne Twoje życiowe przygody. Przez Ciebie to mi się zamarzyła koza....i tyle Ci powiem. :D