Styczeń 2004..właściwie to już 2005
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
..Zawadka marzec 2005...
Fot. M. Kościelniak
Pierwszy marzec na Zawadce, jeszcze nie mamy bieżącej wody, myjemy się metodą oszczędną :) Kraków już za nami, ale tak na wyciągnięcie dłoni. Jesteśmy zdeterminowani pełni optymizmu gdzieś tam w zakamarkach głowy tętni jeszcze miejski gwar..Tomek wciąż w rozjazdach..ja w rozterkach..
-Damy radę?..
-Damy!!! Tak naprawdę, to co się zmienia?...
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Pierwsze święta Wielkanocne, takie nasze..rodzinno-przyjacielskie..śmiech radość i radość..chłoniemy ten dom to miejsce..Fiona i malutka Słoninka..brak nam tchu..brak słów..a jednak z tyłu głowu pulsuje nieznośna myśl.
-Damy radę?...
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M.Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
Fot. M. Kościelniak
fot. M. Kościelniak
fot. M.Kościelniak
Marzec 2013
Broad Peak
Każdy z nas ma sówj Everest...
-Słuchaj, co myślisz o tej wyprawie? Wrócą? Może jest jakaś nadzieja. Cholera jasna taki młody, sprawny. Wrócą. Berbeka doświadczony, przecież kiedyś prawie już był na szczycie..wrócą.
-hmmm..ja tego kompletnie nie rozumiem.. nielepiej to siedzieć spokojnie na dupie..wiesz ciepło, przytulnie..przewidywalnie..pilot w zasięgu ręki..
..po cholere Oni tam lezą??
Daliśmy. Ile to już świąt, ile wiosen i zim za nami. Tamtego marca nawet nie przypuszczałam jak to się potoczy. Miało być zupełnie inaczej..cóż jak widać życie pisze swoje scenariusze..tamtego marca nawet mi się nie śniło że będę doić kozy, przyjmować kozie porody, drżeć z zimna i strachu o nowe życie..taplać się w błocie..nosić drwa i rozpalać w piecu..
Tamtego marca zaczęłam nowe życie.
Zdobywajcie swoje szczyty, słuchajcie siebie..czasami bywa trudno...