Nie przeszkadzaj, nie widzisz, że czekam.. |
No i gdzie ten pan poszedł beze mnie :(( |
Ile można czeeekaćć.. |
A teraz trochę zdjęć archiwalnych.
Może to się da zjeść |
Trochęęę mam za ciężką... |
Mówiłam Ci żebyś się nie oddalała sama |
Mamooo nie zostawiaj mnie :(( |
To był ciężki dzień.. |
My też mamy już dość :)) |
Mam nadzieję, że Was choć trochę rozbawiłam, idę odśnieżać, bo nas zasypuje :)) i tak już na koniec:
Złapany na gorącym uczynku |
Hehe... no mnie rozbawiłaś na pewno!
OdpowiedzUsuńWidzę, że Twoje sunie zdolniejsze od moich ;-) bo moje wskakują TYLKO na szafkę kuchenną, dokładnie w tym samym celu, to znaczy: WYPATRYWANIA ;-) Na zastawiony stół próbują wleźć tylko koty...
A młodsza (biała) lubi też przesiadywać na parapecie, spróbuję złapać ją na zdjęciu.
A u nas nie ma już co odśnieżać, słoneczko świeci i tylko rano szybę trzeba było skrobać.
Pozdrawiam!
lekkiego odsnieżania:) psiaczek - słodki:)
OdpowiedzUsuńPsiak mnie rozbawił totalnie! Wyobrażam sobie jakie smutki miał. Moj dziś przeżywał ze odkurzacz jezdzi w pokoju i nie może za nim chodzić;]
OdpowiedzUsuńPatrzę ze technika noszenia talerza taka jak moja;]
Piękne pisiunki! Zupełnie jak moja sunia...też tak wypatruje mnie jak gdzieś pójdę. Oj tak, mnie rozbawiłaś i trochę rozczuliłaś! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZwierzęta - kocham, więc każde stworzonko będzie dla mnie piękne. Ale dom i otoczenie jest rewelacyjne !!! Z całego serca zazdroszczę tego klimatu, tych cudownych drobiazgów, które tak łapią za serce, tylu drewnianych elementów, które już nie jedno widziały i słyszały... ach... piękne to wszystko !
OdpowiedzUsuńWiesz... ta wierność mnie rozbraja, chociaż może to ciekawość pcha je od jednego otworu do drugiego?
OdpowiedzUsuńNo i niepocieszona jestem... taka chata a Ty siedzisz i nic nie mówisz;)
Pozdrawiam :)
Piękna chata, może uda nam się odwiedzić Was na wiosnę. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOla
Lambi - a co mam mówić ja jestem jak dziecko we mgle w tym nowym dla mnie świecie - wirtualnym zresztą :) do tej pory to tylko palenie w piecu, wygarnianie popiołu, lepienie pierogów i takie tam, a i drwa trzeba nanieść do chałupy i podłogi wyszorować i psie pyski nakarmić...:))
OdpowiedzUsuńOla - zapraszamy serdecznie o każdej porze roku jest tu pięknie, a jeżeli chcecie trafić na wiosnę, to jest ona u nas z opóźnieniem dwu tygodniowym - wszędzie zieloność wybucha, a u nas dopiero nieśmiałe pączki. Tak w ogóle dziękuję wszystkim za odwiedziny w naszej chałupie i zostawione komentarze :))
Zawadka, spróbuj tak: zaloguj się na swoim blogu, naciśnij:pokaż mój pełny profil, następnie tam jest taki niebieski przycisk: edytuj profil. Znajdź coś takiego jak: Tożsamość a w niej "nazwa wyświetlana". Tam pewnie masz wpisane zawadka-jaworzyny, to wykreśl i wpisz Jola, albo jak chcesz. I daj : zapisz, czy zatwierdż - na samym dole.
OdpowiedzUsuń:)
O Matko, zamarłam, usta nie wypowiedzą, jak u Ciebie jest pięknie. A dom? Brak mi słów, dzięki Bogu, że dostałaś taki prezent, bo mogę bez ruszania się z domu ujrzeć cuda niewypowiedziane. POzdrawiam serdecznie i ciepło, od tych widoków serce taje Maria z Pogórza Przemyskiego
OdpowiedzUsuń