wtorek, 26 lipca 2011

Chodźmy tam, gdzie nas oczy poniosą...



Dzisiejszy post jest podziękowaniem dla Neilii, która dodała mi skrzydeł, bo czasami bywają podcięte niczym jesienny liść. Ta droga którą wybrałam nie jest łatwa, mimo, że niektórym wydaje się, że życie na wsi, czy w górach to sielanka i święty spokój. Sami je wybraliśmy i dlatego podążamy dalej ku wytyczonym celom, chociaż czasami przychodzą dni, kiedy człowiek wątpi.


Dziękuję Ci Neilii, to wyróżnienie dodało mi sił i wiary w sens tego, co robię. Ponieważ pisałam już o sobie, pozwolicie, że nie będę się powtarzać, może jeszcze dodam coś, czego wcześniej nie wiedziałam:
Wielką radość sprawia mi zajmowanie się moimi kózkami, chociaż czasami potrafią człowieka wyprowadzić z równowagi :) dzisiaj Hrabiankę ganiałam po całym ogrodzie, bo za nic w świecie  nie chciała wrócić do koziarni, w końcu wzięłam ją za rogi i tak uziemioną zatargałam do celu.
W myśl zasadom tego wyróżnienia powinnam wyróżnić 16 innych blogów, nie uczynię tego, ponieważ wszystkie blogi które obserwuję są dla mnie równie ważne, za każdym z nich kryją się ludzie o wielkich sercach i talentach wszelakich. Nasuwa mi się jeszcze jedna myśl, gdyby nie Marika, która kupiła mi laptopa nigdy nie poznałabym Was wszystkich...
Chodźmy tam, gdzie niełatwy jest czas.
Czas zieleni, łez i rosy
Czas innego, nowego dnia.
Zabierz wszystkie własne myśli
Zabierz swego szczęscia łut.
Tam, gdzie wszystko jeszcze dla ciebie
Czekaj dnia, przyjdzie znów.
Marek Grechuta

20 komentarzy:

  1. Gratuluję z całego serca, Jolinko, ale Tobie naprawdę się to wyróżnienie należało ;-) Jesteś wspaniałą babeczką, silną i wrażliwą jednocześnie, to wspaniała mieszanka...
    Ty wiesz, że ja kibicuję Ci gorąco i życzę, abyś nigdy nie straciła z oczu swojego celu ;)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję Ci wyróżnienia na które zasługujesz i nikt nie ma wątpliwości!!!! Życzę Ci wiele radości i szczęścia, bo tacy ludzie jak Ty powinni go mieć w nadmiarze:DDD Pozdrawiam serdecznie:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulujemy bardzo bardzo:)
    Dziś gotowaliśmy Galusiową zupę.To jest delicja,jesteśmy wielbicielami żurku(Zosia sama kwasi zakwas z żytniej razowej mąki) ale ta zupa to jednak coś innego i wybitnie smacznego.
    Balbina i Rózia nie będą piły już serwatki-no powiedzmy trochę rzadziej :)
    Pozdrawiamy i dziękujemy za przepis :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Inkwizycjo kochana, nie stracę, chocbym Hrabiankę codziennie za te rogi miała targać, a uparta się robi...
    Mamurda-dziękuję.
    Zosia, Janusz, ja też się zachwyciłam tą zupą, przepisu oczywiście nie trzeba trzymać się sztywno, można tego czy owego dodać więcej, taką zupę podają w restauracji znanej w Krakowie "Chłopskie Jadło" nazywa się ona biała zupa, a co do własnego żurku, poproszę o przepis kwaszenia :) bo też go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgotowałaś mi iście królewskie podziękowanie :)
    Cieszę się, że to wyróżnienie tak pozytywnie na ciebie wpłynęło.
    Często droga którą pożądamy i na którą wkraczamy nie jest prosta, często jest o wiele bardziej wyboista niż te biegnące obok - leniwe i przewidywalne. Pociesza mnie myśl, że gdy stanę u kresu i spojrzę za siebie, będę mogła powiedzieć - nie stchórzyłaś!!!
    Czego i tobie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje z całego serca.I niech te skrzydła rosną jak największe:))))))))))))))
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jolu, prawda, jak cieszą takie rzeczy? Widzi się sens swojej pisaniny i swojego widzenia świata, a ciepłe słowa dodają otuchy. Cieszę się razem z Tobą, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. ...jestem oczarowana? zakochana? a może w euforii?bo dziś pierwszy raz trafiłam na ten blog i czuję jak bym oglądała swoje marzenia które może kiedyś się spełnią...pozdrawiam serdecznie :))
    Izabela

    OdpowiedzUsuń
  9. Jolciu, gratuluję!!! Prawda, że radość wielka?Cieszę się razem z Tobą:))) Należało Ci się jak najbardziej wyróżnienie!!! Uwielbiam Twój blog:))) zaglądam do Ciebie po parę razy dziennie i czytam, oglądam...
    Pozdrawiam, pa!

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiemy jeszcze raz ,,Galusiowa zupa" jest reewelacyjna. A to przepis na kwas do żurku:
    W gliniany garczek lejemy 0.5 litra dobrej wody lekko podgrzanej nie gotowanej !!! .Najlepiej taka z dobrej studni nie kranówa.
    Sypiemy do niej 6 kopiastych łyżek razowej żytniej mąki (najlepiej tej ekologicznej :) mieszamy dokładnie .
    Wrzucamy do tego duży jeden (nie krojony)ząbek
    czosnku.
    Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 3-4 dni i raz dziennie mieszamy,
    po tym czasie powinien być odpowiedni(solidnie) kwaśny i dobry do wlania do przygotowanego wcześniej gorącego wywaru.
    Jeśli zupa jest za rzadka zagęszczamy ją już w trakcie gotowania zwykła mąka.
    To co podajemy jest na około 5 litrowy garnek zupy :)
    Pozdrawiamy SMACZNEGO :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj Kochaneńka przy tej pogodzie to nie tylko Twoje kózki się nudzą.Moje kochane wnuczki również:))))))
    Pozdrawiam i serdeczne dzięki za udział w zabawie:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Jolu gratuluję wyróżnienia. I muszę powiedzieć Ci że wiem o czym piszesz. Życie na wsi jest czasami ciężkie a zwłaszcza jak pogoda nie sprzyja pracom w ogrodzie lub w gospodarstwie. Żniwa w tym roku będą straszne a o reszcie to nawet nie wspomnę. Ciężkie czasy nastały dla nas rolników. Może wkrótce pogoda się wyklaruje i będzie można choć troszeczku nacieszyć się słoneczkiem.
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  13. Neilii, takie podziękowanie, jakie wyróżnienie :) poczułam się jak królowa, to i królewsko należy podziękować :)
    Anonimowy - dziękuję
    Ewciu szykuj się na jesień :)
    Zosia, Janusz dziękuję, żurek postawię, już nieraz się do tego zabierałam, tym razem będzie inaczej i precz z żurkiem w butelce, acha w tym przepisie nie napisałam o soli, ale to chyba oczywista oczywistość :)
    Danusiu, mróweczko pracowita, dzięki, że znalazłaś chwilkę, nasza kawa odsuwa się, ale co się odwlecze, to nie uciecze :)
    Jutka musicie sobie zorganizować jakieś zajęcia w grupach :) ktoś nad nami czuwał, jak były dzieciaki, całe 9 dni świeciło piękne słońce, inaczej byłoby z nami źle :) buziaki śle otulone górską mgłą..

    OdpowiedzUsuń
  14. @Jolinko -tego co stawiasz do zakwaszenia się nie solisz. Sól zachamowałaby kwaśnienie :)solisz dopiero zupę pod koniec gotowania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję pięknego wyróżnienia:))
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  16. Podrzucam Ci troszkę promyków słonecznych.Aby poświeciły i w górach.Co do Fidela uważaj na zazdrość pozostałego towarzystwa.
    Dzięki za piękne komentarze również w imieniu Fotografa ,który wraz z Projektantem jest obecnie na Mazurach.Buziaki takie od serca:))))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny blog, przeczytałam cały ze wzruszeniem i łezką w oku:) Niech babcia Aniela dalej roztacza opiekuńcze skrzydła nad Wami, gratuluję wyróżnienia:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  18. Jolu, ponieważ nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek nagradzania z pominięciem Twojego bloga, i ja Cię zapraszam po odbiór nagrody. Wiem, że to już kolejna ... ale zasłużyłaś sobie na nominacje, ha,ha ...

    Wyróżnienie na moim ogrodowym blogu "gdzie ważki mówią dobranoc"

    OdpowiedzUsuń
  19. Jolu, nie chwaliłam się, ale ja także prowadzę blog i napisałam o tych cudnych, kilku dniach u was spędzonych. http://kemotka.blogspot.com/ Pozdrowienia dla wszystkich! Agata

    OdpowiedzUsuń
  20. Trafiłam do Ciebie za sprawą postu Kemotki.Tak się cieszę! Będę zaglądać. I może kiedyś wpadnę do Ciebie na parę dni...
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń